Aleksandra i Daniel trafili do mnie z najlepszej możliwej drogi. Mówię o poleceniu. Nic chyba tak nie budzi zaufania jak polecenie bliskiej osoby tym bardziej, gdy już ktoś mnie poleca czuję się dwukrotnie zobowiązany, by sprostać wyzwaniu. Poznaliśmy się online jak z większością moich par jednak co było dla mnie wyjątkowe, to że jest to pierwsza para, która na stałe mieszka w Ameryce. Moje procesy myślowe uświadomiły mnie, że swoim materiałem nie będę miał już sprostać jedynie standardom Polskim ale także Amerykańskim. I tu Ola z Danielem dali mi najlepszy prezent jaki mogę otrzymać. "Wolną rękę". Zaufali mi w pełni a ja korzystając z okazji wziąłem ten kredyt zaufania. Ola i Daniel chcieli coś więcej niż "po prostu film" dlatego zdecydowaliśmy się wspólnie na formułę w "Skadrowanym" stylu. Co zatem mnie czekało? Dwa dni pełne emocji! Wesele i poprawiny! Praca od rana podczas wywiadów. Przygotowania, ceremonia, wesele i poprawiny. Do zadania podeszliśmy strategicznie. Wszelkie animacje i plenerowe sprawy zostawiliśmy na następny dzień a w dniu wesela oddaliśmy się szaleństwu na parkiecie. Miejsce, w którym odbyło się wesele Stodoła Rasztów jest mi bardzo dobrze znane. Mógłbym rzec znamy się z tym miejscem jak łyse konie. To też wiedziałem gdzie co i jak. I gdy zobaczyłem pierwszy taniec Oli i Daniela od razu poczułem, że wyobraźnia działa. Musimy to powtórzyć! Na zewnątrz! Przy griladach! Z dala od tłumu! Efekt? Dla mnie bomba! To wesele to jedno z większych wyzwań w tym roku. Cały efekt to genialna współpraca z parą młodą, która była otwarta, chętna i dostępna oraz ich zaufanie względem mojej pracy. Nad całą imprezą w dniu wesela czuwał Zespół Malibu - Mrągowo O poprawiny zadbał: Tomek Nowicki - DJ/ Wodzirej/ Animatore dei matrimoni O suknie Pani Młodej zadbał: Juliette Atelier O garnitur Pana Młodego zadbał: Giacomo Conti Fotografia: Creation of Memories Marcin Zawadzki Sala to oczywiście: Stodoła Rasztów